Lider stoikiem
Lider Stoikiem – ku pokrzepieniu serc i dla dystansu.
Czyli krótka rozmowa z Markiem Aureliuszem.
Lubię czasami pomyśleć o sobie, że jestem stoikiem.Akceptującym co nadejdzie, z dystansem i zdolnością chłodnej obserwacji, choć witalnym, pragmatycznym i z fantazją oczywiście (żarcik).
Działającym tam, gdzie mam wpływ i akceptującym to, na co wpływu nie mam. Będącym częścią wciąż zmieniającego się kosmosu i elementem dynamicznej pneumy.
Lubię tak myśleć o sobie, choć ostatnie zdarzenia każą mi siebie samego przemyśleć. Zobaczyć od nowa swój biznes, pracę i siebie podejmującego decyzje. To ciekawa obserwacja. Niełatwa. Ucząca. Zachęcająca do analizy kilku założeń i mądrości uznawanych za stoickie. Co myślę o nich teraz? Kiedy życie zaskakuje Jakie rady mają dawni stoicy dla mnie i współczesnych liderów? Czy menedżer powinien być stoikiem? I co to właściwie znaczy? O tym rozważam dzisiaj. A czy będzie to aktualne jutro? Nie wiem.
Pamiętacie, jak Peter Drucker pisał wiele lat temu „wszystko co jest stałe, to zmiany"? Może Drucker też był stoikiem? A przez ostatnie lata trenerzy, mówcy, konsultanci kazali nam wychodzić poza strefę komfortu. No to ją mamy. Przyszła zmiana i zmusiła nas do wyjścia poza sławetną strefę. No i …? Co z nią robimy? A co zrobiliby współcześni stoicy?
Nassim Taleb w książce „Czarny Łabędź” pisze o nowoczesnym stoiku jako o kimś, „kto strach zamienia w rozwagę, ból w informacje, błędy w rozwój, a pragnienie w przedsięwzięcie”. Jego nowoczesny stoik to pragmatyk wykorzystujący wszelkie okazje, nawet te negatywne, do rozwoju i wzmocnienia siebie. Jego stoik to w gruncie rzeczy przedsiębiorca kroczący przez świat wbrew przeciwnościom. „Antykruchy”, bo rozumiejący zmienność świata.
Tyle współczesny nam Nassim Taleb.
Ja jednak do rozważań o stoicyzmie podszedłem poważnie. Najpoważniej jak umiałem. Postanowiłem sprawdzić u źródeł. Zapytać o radę Marka Aureliusza - Cesarza Rzymskiego. Stoika, że ho, ho. Wyznawcę stoickiej filozofii w jej pełnej życiowej odsłonie.
Efektem jest moja krótka pogawędka z panem MA (na podstawie jego „Rozmyślań”)
Oto i ona:
Szanowny Cesarzu, Marku Aureliuszu, co podpowiesz nam, liderom i menedżerom, teraz, w tych zaskakujących i niepokojących czasach?
MA: „Budząc się rano pomyśl, jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować“.
TO: Mam pomyśleć, że żyję? No dobrze, mogę. Ale czym tu się radować? Sprawy się komplikują, przyszłość niepewna. Jak mam się radować?
MA: „Zastanów się, o ile częściej cierpisz z powodu swego gniewu i żalu, niż z powodu rzeczy, które wprawiają cię w gniew i wzbudzają żal“.
TO: Czyli co? Mam oddzielić swoje emocje od świata, w którym żyję? Mam się im przyjrzeć i zastanowić, czy aby sam nie rozwijam swego gniewu i żalu?
MA: „Jakże łatwo odtrącić od siebie i odepchnąć wszelkie wyobrażenia niepokojące i niestosowne i natychmiast uzyskać pogodę ducha“.
TO: Czyli sądzisz, że mam zaakceptować trudności, przyjrzeć się im, a nie odpychać od siebie? Nie mam poszukiwać szybkiej, powierzchownej radości, ale tej głębszej, wynikającej ze zdolności spojrzenia odważnie życiu w oczy?
MA: „Sztuka życia ma większe podobieństwo z atletyką niż z tańcem, bo trzeba być w pogotowiu i stać bez trwogi wobec wypadków, nawet nieprzewidzianych“.
TO: Mam być atletą? Już jestem nieco zmęczony. Tyle pracowałem, a życie znowu zaskoczyło i robi pod górkę.
MA: „Życie jest krótkie. Korzystaj z teraźniejszości w sposób rozumny i słuszny. Bądź rozsądny w odpoczynku“.
TO: Czyli mam o siebie zadbać? Odpoczywać mimo tylu niepokojów i wymagań?
MA: „Zajrzyj w siebie! W twoim wnętrzu jest źródło, które nigdy nie wyschnie, jeśli potrafisz je odszukać“.
TO: Ale jakie to źródło?
MA: „Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje“.
TO: No tak, odpowiadasz samymi mądrościami. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. No dobrze, ok. Czyli co? Mam się zająć tym, co jest teraz właściwe, i wierzyć, że efekt przyjdzie. Mam zająć się pomaganiem innym, czynieniem dobra?
MA: „Nie czyń nic bez rozwagi, lecz tylko według zasady dobrze obmyślanej“.
TO: Mam się zastanowić. Być spokojnym. Przyglądać się, a w odpowiedniej chwili, gotowy, podjąć właściwą decyzję. Ale to wszystko dzieje się tak szybko…
MA: „Nie należy gniewać się na bieg wypadków, bo to ich nic nie obchodzi“.
TO: Nie gniewam się już. Po prostu nie wiem co robić. Dasz mi jakąś ostatnią radę?
MA: „Panie, daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę; i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego”.
TO: Dobrze, dobrze. Już wystarczy. Już wszystko rozumiem. Muszę teraz o tym pomyśleć.
MA: „Nasze życie jest tym, co zeń uczynią nasze myśli“.
TO: Dość. Dziękuję Szanowny Marku Aureliuszu za twoje „Przemyślenia”.
O jejku. To nie była łatwa rozmowa. Stoicyzm jest wymagający. Ale czasami lubię o sobie pomyśleć, że jestem stoikiem. A jako chwilowy stoik myślę, że „nie stać nas na zmarnowanie kryzysu”.
- PS.Stoicka filozofia jest oczywiście znacznie szersza i bardziej złożona niż prowadzone przeze mnie rozważania. Odniosłem się tylko do aspektu postawy życiowej i stoickiej etyki.
A teraz, nie oczekując niczego i spodziewając się wszystkiego, życzę miłego dnia, tygodnia i nadchodzących miesięcy.
Do poczytania
- „Rozmyślania” Marek Aureliusz
- „Czarny Łabędź” Nassim Taleb
- „Antykruchość” Nassim Taleb
Zdjęcie: Jakub Owczarek